-No już spokojnie!-krzyknęłam do domagającej się, wypuszczenia na dwór, Carmen.-Tylko się ubiorę!
Założyłam fioletowy top i czarne rurki, a do uzupełnienia sportowe adidasy. Uczesałam i spięłam włosy w kok, a następnie umyłam zęby.
~Carmen wymaga o wiele więcej ruchu niż Dark~pomyślałam zrezygnowana.
Gdy wreszcie otworzyłam drzwi na dwór suczka wybiegła i zaczęła wesoło biegać w śniegu. Do domu wtargnął zimny, orzeźwiający powiew wiatru. Odwróciłam się i wpadałam na kogoś.
-Sorki-przeprosiłam.
<Dokończy ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz