niedziela, 22 grudnia 2013

Od Patrishi - CD Ashley

Parsknęłam śmiechem.
-Nowy York? - kpiłam - Wielkie mi halo! Też jestem z Ameryki Północnej i jakoś nie czuję się lepsza! Ja zjeździłam cały świat. Podróżuje od 12 lat, ale pochodzę z Ameryki. Mam tam własne rancho, obecnie zajmuje się nim moja siostra. Twój husky to nie problem dla Corrie. ONA NIE JEST MIESZANKĄ PSA I WILKA! NIE ZNIŻYŁABYM SIĘ DO TEGO, BY MIEĆ MIESZANKĘ! TO CZYSTEJ KRWI WILCZYCA!!! - za wszelką cenę będę bronić swej wilczycy, a obrażanie jej mnie wkurzało, więc zaczęłam być naprawdę wściekła - Walki psów?! Moja wilczyca pochodzi z północy, jest wilkiem czystej krwi, a nie jakimś oswojonym od pokoleń pieskiem! Walczyła z dzikami, niedźwiedziami, łosiami i rysiami! Nie zatraciła dzikości przez pokolenia! Psy to ona zabija w kilka minut, jeśli są twardymi przeciwnikami! Chcesz sprawdzić kto wygra, Jagódko? - zaproponowałam spokojnie - A tak w ogóle, to wiele osób poznanych w Twoim kochanym Nowym Yorku to debile. Ostrzegam Cię, możesz zapytać każdego, np. Cole'a. Powaliłam wiele osób na ziemię, włącznie z chłopakami, a moja wilczyca uratowała sukę Cole'a - Bliss. Pięknie zabiła niedźwiedzia. Możesz go zapytać. Jeszcze jedno - moja wilczyca zaprzyjaźniła się z tutejszymi wilkami. A ja mam całe pudło z bronią palną, pozwolenie na broń i celnie strzelam. To jak z tą walką wilczycy z północy, znoszącej trudne warunki przez całe życie i kundla, który wygrał kilka walk z innymi pieskami? - zaproponowałam
Jace zaczął mnie ciągnąć za ramię, ale ja odwróciłam się, sprawnie podcięłam mu nogi, wyrwałam się i kopnęłam go. Udało mu się wstać, ale nie złapał mnie ponownie za rękę.
-Stęskniłem się za byciem Twoim workiem treningowym, Tris - oznajmił mój kochany kuzyn
Wysyczałam do niego przez zęby "Zamknij się, bo zobaczysz moje postępy w sztukach walki!" i odwróciłam się do tej idiotki, myślącej, że jak jest z NY to jest taka świetna.
-Mam pomysł, Jagódko. Sprawdzimy kto jest lepszy. - zaproponowałam spokojnie
Gwizdnęłam i Corrie podążyłam za mną, nie przestając warczeć. Miała zjeżoną sierść, uszy przylgnęły jej do łba, wywinięte wargi i obnażone kły.
-Zaraz się pobawisz, wilczyco - powiedziałam do niej
Wyszłyśmy na dwór. Ashley poszła za mną, nie wiedząc o co mi chodzi.
-Co wolisz, jagódko? Walka: Wilczyca Corrie kontra kundel, czy lepiej wypuścić ich do lasu i zobaczyć kto dłużej przeżyje, zdobędzie mniej ran i upoluje więcej? Czy Ty i Twój "rasowy, idealny, niezwyciężony husky czystej krwi" tchórzycie? - spytałam
Miałam ochotę dodać, że od husky lepsze są akity, tamaskan dog, wilczaki saarloosa, ale ugryzłam się w język

Ashley?

Jace? Ashley?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz