-Jeszcze kogoś? - prychnęłam - Każdego! Cole'a, Jace'a, Was, mnie. Prawie każdy już się z nią kłócił. Ale ja mam przerąbaneee.... - jęknęłam - Muszę mieszkać z tą idiotką! Całe dnie będę słuchać, że jeśli jej "cudowny, rasowy husky" nie wyzdrowieje po ataku mojej wilczycy to pozwie mnie do sądu i wysłuchiwać jak wszystkich nazywa bez klasy, stylu i taktu, bo ona to z Nowego Yorku! Jakby miała się czym szczycić - warknęłam - Ja też jestem z Ameryki i wiem, że w NY jest dużo bogatych debilów!
-Uuuu! - zawyła dziewczyna - Współczuje!
-Wolałam Evę w pokoju - westchnęłam - Ale wyjechała. Chcociaż to nie jest złe. Będę miała do niej dostęp, a po tym jak się wychowałam w Domu Dziecka, wśród bandy idiotów, gdzie kilka osób było normalnych, znam świetne sposoby na zemstę, które najłatwiej zrealizować, kiedy ma się dostęp do czyjegoś pokoju. Ta wariatka pożałuje - wysyczałam
-Jak będziesz potrzebować pomocy to mów - zaoferowali
-Musicie ustawić się w kolejce, bo na to jest wiele chętnych. - wyszczerzyłam się zjadliwie - Ma się za jakiś ideał, gada tylko o tym jaki rasowy ten jej kundel, ile walk psów przeżył, bla, bla bla. No sorry, ale moja wilczyca wychowała się w lesie i prawie zatłukła tego jej kundla, bo Jagódka, jak nazywam tą świruskę, próbowała mnie uderzyć. Żebyście widzieli jak zablokowałam cios i jej nogi podcięłam! A moja Corrie! Gdybym jej nie powstrzymała, to już by ten rasowy kundel zdechł w agoniach! A to jej krówsko, widzieliście? Ciągle gada "Rasowy knastrub, wygrał wiele zawodów, on świetny jest". Aż się rzygać chce! - jęknęłam - Jak jeszcze raz o nim wspomni to przysięgam, że doczepię temu koniu rogi, dzwonek i wymiona! No, to miło się gadało, ale lecę na trening z kuzynem, by skopać mu tyłek! Bay! - w czasie mówienia, wyprowadziłam Kamę i teraz wsiadłam na arabkę na oklep i wyjechałam ze stajni kłusem.
Carter?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz