Gdy przyjechałam na rancho i weszłam do domu od razu wszyscy zaczęli się na mnie patrzeć. Mierzyli mnie wzrokiem od stóp do głów. Jednak większość oczu zatrzymała się na głowie. No tak... Różowe włosy, kolczyki, mocny makijaż... Ach, uroki Nowego Yorku.
-Hej! Jestem Taylor!-przywitałam się.
Po chwili zauważyłam burzę niebieskich włosów. Czy to mogła być...
-Ashley?!-wypaliłam na całe gardło. Dziewczyna usłyszawszy swoje imię odwróciła się w moją stronę.
-Tay! To naprawdę ty?!-krzyknęła szczerze zaskoczona.
Przytuliłyśmy się śmiejąc. Nagle poczułam że coś biegnie w moją stronę. Dwa husky! Przewróciły mnie i zaczęły lizać po twarzy.
-Snow!-krzyknęłam do białego psa. Z trudem się podniosłam-Ale nie wiem kim ty jesteś.
-To Demon brat Snow'a.
-Spoko.
-To Jagódka ma w ogóle jakichś przyjaciół? Ha! Niespodziewany zwrot akcji!-odezwała się czarnowłosa dziewczyna.
-Ty Barbie przymknij się!-zripostowała Ashley.
Patrishia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz