poniedziałek, 30 grudnia 2013

Od Tris - CD Taylor

-Barbie? - prychnęłam - Tyle we mnie z Barbie, co w tobie intelektu. Odrosty idź zafarbować - Istotnie w niczym nie przypominałam Barbie. Naturalna opalenizna, naturalne, ciemne włosy, ciemny, ale lekki makijaż. Teraz miałam na sobie ciemne jeansy, rurki i czarny top, naktóry zarzuciłam tzw. ,,siatkę''. W uszach pobrzękiwały mi srebrne kolczyki z onyskami i turmalinami, a na szyi miałam skórzaną obrożę. Na nadgarstkach miałam skórzane blansolety, czarne rzemyki. Na palcu był srebrny pierścionek - żmija trzykrotnie owijająca się wokół mejego palca z czarnymi oczami, wytykanymi diamentami, ze szpiczastymi końcówkami. Idealne do sierpowego. Czarny elainer i tusz do rzęs kontrastowały z moją mleczną cerą. Oczy delikatnie pociągnęłam czarnym cieniem, a długie już paznokcie, pomalowałam na czarno. Barbie? Nic głupszego nie mogła wymyślić.
-Ehhh... Znowu będziesz paplać o tym, że jesteś ideałem, bo jesteś z NY. Ja się wychowałam w podróży, ale istotnie spędziłam pierwsze kilka lat w Filadelfi i Ottawie. Miałam blisko do NY i uwierz - byłam tam kilka razy i zaobserwowałam, że 99 osób na 100 ma, albo manię wielkości, albo jest debilem, albo to i to. Chyba nie muszę Ci mówić, że wiele osób tutaj zalicza Cię do ostatniej grupy. - uśmiechnęłam się
Z lasu wyszła Corrie i trzy wilki żyjące w tych lasach. Jak zwykle na widok Ashley zawarczały, zjeżyły sierść, położyły uszy, wywinęły wargi, naprężyły mięśnie i obnażyły kły. Cmoknęłam zirytowana.
-Nawet wilki wyczuwają jaka jesteś. Chociaż charakterem się zbyt nie różnimy. Jesteśmy wredne, oschłe, uparte, odważne, pewne siebie i zdeterminowane. Tylko Ty - powiedziałam z odrazą - Nie wiesz nic o prawdziwym życiu. Widzisz tylko tę swoją zawaloną spalinami norę. I jest jeszcze jedna różnica. Ja mimo swojego charakteru znalazłam popleczników. Pamiętasz wszystkie osoby, które wyzywałaś i atakowałaś ich lub ich psy? Wszyscy są po mojej stronie, a uwierz. Nawet sama jestem w stanie tak się zemścić, że będziesz chciała wrócić do tej swojej dziury - syknęłam
-Jesteś psychiczna - warknęła
-Kwestia wychowania - uśmiechnęłam się i wzruszyłam ramionami - Ale Ty nic o tym nie wiesz
Odwróciłam się i odeszłam w stronę lasu. A za mną wilki, a dokładniej Corrie, a pozostałe wilki za Corrie. Widać została w wilczej watasze alfą, więc może się rozmnażać. Nie trudno odgadnąć, że łażą za nią same samce. W końcu między zimą, a wiosną jest okres wilczych godów. Weszłam do lasu, a wilki ponownie się odwróciły, zawarczały { chyba nie wspomniałam, że były we krwi, jakiegoś zwierzęcia } i zawyły. Później wycofały się do lasu za mną, wciąż warcząc.
Ashley lub Taylor?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz