czwartek, 26 grudnia 2013

Od Jace'a - CD Oktavii

W końcu uległem ciągłym namowom dziewczyny i zgodziłem się.
-Ale ostrzegam, to nic ciekawego - uprzedziłem, ale ponagliła mnie spojrzeniem, więc zacząłem - Wychowała mnie matka. Nie miałem ojca, ani rodzeństwa. Ona była siostrą matki Patrishi. Kiedy Tris i Leilene - jej starsza o pięć lat siostra trafiły do Domu Dziecka, odwiedzaliśmy je co kilka dni, zabieraliśmy na weekendy do siebie, ale z powodu słabej sytuacji finansowej, moja matka nie mogła ich wziąć na stałe. Matka i ojciec Tris i Lei pozostawili Tris rancho w spadku, ale póki któraś z sióstr nie ukończy szesnastu lat, rancho było pod opieką mojej rodziny. Jeździliśmy tam często z dziewczynami. Lei zamknęła się w sobie od śmierci ich matki. Nie rozmawiała prawie z nikim, nie robiła zbyt wiele. Zawsze opiekowała się nią Tris, która tak naprawdę nie miała dzieciństwa.. W każdym razie ja i Tris znamy się od zawsze i jest dla mnie jak siostra. Ona nauczyła mnie siedzieć na koniu, ja ją na motorze. Ona nauczyła mnie sztuk walki, a ja zachęcałem ją do różnych sportów. Po pewnym czasie wszystkie nasze zainteresowania były podobne. Wszystkie moje wspomnienia wiążą się z nią. Zaczęła maniacko podróżować po świecie i często zabierała mnie. Niby była z nami jej siostra, jako osoba dorosła, ale ona tylko z nami jeździła, a później zaszywała się w hotelu. Byłem w wielu miejscach. Zjeździłem obie Ameryki, pół Azji, Europę. Byłem w kilku miejscach w Afryce. Tris była wszędzie i jeśli lubisz słuchać o różnych miejscach, a ona ma dobry humor, to potrafi się rozgadać. Właściwie Tris była jedną z jedynych osób do której się odzwałem po śmierci mojej matki - westchnąłem - Jakoś ostatnio dużo gadam

Oktavio?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz