piątek, 27 grudnia 2013

Od Jace'a - CD Octavii

Gdy wyszła zanurzyłem się w wodzie i zacząłem pływać. Zawsze lubiłem pływać. Dopiero po godzinie wyszedłem i wróciłem do pokojów mieszkalnych, połączonych z kuchnią i salonem. Zajrzałem do kuchni i zacząłem przygotowywać kolację. Kiedy kończyłem ze śmiechem zbiegły dwie dziewczyny, ale mnie nie zauważyły, co mnie ucieszyło. Gdy już szedłem do jadalni, zeszła Octavia. Uśmiechnęła się i podeszła.
-Wydostałeś się z basenu? - spytała
-A nie widać? - odpowiedziałem, na co zmarszczyła brwi i nic nie powiedziała
Ja też byłem cicho. W milczeniu zjadłem kolecję, gdy skończyłem, przypomniałem sobie kartkę od Tris.
-Byłaś w mieście? - zapytałem Octavię
-Tak - potwierdziła
-Tris dzisiaj jedzie na dyskotekę do miasta i usilnie próbuje mnie namówić, bym pojechał. Dołączyłabyś? Niekoniecznie na dyskotekę. - zaproponowałem
-Czemu nie? - wzruszyła ramionami - O której?
-Za jakieś pół godziny, znając Tris i tak będzie wcześniej i zacznie narzekać, że długo czekała- oświadczyłem
-Na pewno mogę się zabrać? - spytała
-Tak. Zresztą Tris, by mnie zabiła, jakbym powiedział, że nie
-Okey - powiedziała i z uśmiechem poszła do pokoju
Sam też poszedłem do swego pokoju. Dzieliłem go z Cole'em.
-Cześć - rzuciłem
-Dokąd się wybierasz? - zapytał, widząc, że zbieram telefon i portfel
-Tris, Octavia i ja jedziemy do miasta. Chyba, że jeszcze kogoś zaprosi. - odpowiedziałem i wyszedłem.
Oczywiście Tris już stała ze zniecierpliwioną miną.
-Co tak długo?! - warknęła z wyrzutem
-Nieźle wyglądasz, siostrzyczko - skomentowałem jej strój i poczochrałem jej włosy
-Ej! - wrzasnęła i wykręciła mi rękę w geście samoobrony
-Współczuję każdemu chłopakowi, któremu się spodobasz - skomentowałem - Biada im!
Parsknęła śmiechem, ale nadal mocno trzymała moją rękę.
-Dobra, au! Już tak nie robię! Tris puszczaj! - powiedziałem
Zaśmiała się i puściła mnie.
-Kiedy przyjdzie Octavia? - spytała, wcześniej poinformowana, że dołączy do nas dziewczyna
-Powiedziałem, że ma pół godziny - oznajmiłem - Tak mi powiedziałaś
-Ale wiesz, że dla mnie znaczy to dziesięć minut - prychnęła zirytowana i potrząsnęła głową
Jej proste włosy, teraz pofalowane {nie pojmuję - ona ma zawsze idealną fryzurę, świetnie pasującą, a nawet jej nie układa, wystarczy, że rozczesze i już} opadały miękko na ramiona i plecy, a srebrne, wiszące kolczyki w uszach pobrzękiwały. Jak zwykle w ciemnych kolorach - zawsze śmiałem się, że weźmie ślub w czarnej bluzce, ewentualnie tunice i ciemnych jeansach. Tris nienawidziła spódnic i sukienek. Jasne kolory prawie wogóle nie nosiła. Wreszcie zeszła Octavia, ubrana całkiem normalnie, ale przyciągała wzrok. Tris zmarszczyła brwi.
-Tylko mnie nie przyćmij - zażartowała i zbiegła po schodach, brzęcząc bransoletkami - srebrnymi cieńkimi.
Prócz nich, miała jeszcze skórzane. Octavia podeszła do nas.
-Hey! - powiedziała
-Idziesz na dyskotekę, czy po prostu korzystasz z okazji, by pojechać do miasta? - rzuciła Tris
-Dyskoteka - zdecydowała
Tris się rozpromieniła i mruknęła coś pod nosem, że chociaż ona chce tam ojechać z własnej woli. Wsiedliśmy do jej czarnego auta i Tris pojechała.
-Nie masz już odwrotu - powiedziałem do Octavii
Zaśmiała się, a Tris burknęła coś, że powinienem docenić, że chce mnie zabierać.
-Wiem, wiem, siostrzyczko - powiedziałem, ale przezornie, nie dotknąłem jej fryzury
Szybko dotarliśy na miejsce. Cztery godziny pieszo - samochodem pół godziny. Wolałem niewiedzieć o ile Tris przekroczyła prędkość - a robiła to prawie zawsze. Może niewiele przekraczała, ale jednak.
Zaparkowała przed dyskoteką i od razu pociągnęła mnie i Octavię do środka. Zdążyliśmy w ostatniej chwili. Dla dziewczyn "na szczęście", dla mnie "kilka minut i wykręciłbym się". Przed wejściem, poprawiła make-up {potrafiła to robić bez lusterka}. Weszła do środka i ogarnęła nas głośna muzyka. W środku było duszno, głośno i kolorowo. Tris zwiała na parkiet w sekundę i zaczęła tańczyć. Jak zwykle wszyscy się na nią gapili, a ona odrzucała każdego kto prosił ją do tańca. Kiedyś jakiś chłopak prawie ją pocałował. Wybiła mu ząb i z słodką minką wróciła do tańca. Na scenie grał jakiś zespół. Ewakuowałem się pod ścianę. Przez kilkanaście minut patrzyłem jak Tris i Octavia dosłownie świecą na parkiecie. Utworzyło się wokół nich kółko i wszyscy się gapili, jak tańczą. Octavia czasem zgadzała się z kimś zatańczyć, Tris rzucała groźne spojrzenie do każdego kto odważył się ją zapytać. Obie na swój sposób robiły wrażenie. Po kilkunastu piosenkach, Octavia podeszła do stołu z napojami i zauważyła mnie. Podeszła do mnie.
-Błagam, nie mów Tris, gdzie się ukrywał - przekrzykiwałem muzykę - Nigdy mnie nie wypuści z parkietu, a uwierz - ma sposoby, by mnie tam zaciągnąć
Zaśmiała się.

Octavia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz