Postanowiłam nie ruszać się z miejsca ponieważ jeszcze bardziej mogłabym zabłądzić. Czekałam... Czekałam... Aż wreszcie usłyszałam stukot kopyt.
To był Cole.
-Jennifer? Nic Ci nie jest?-zapytał.
-Wydaję mi się że fizycznie nie. Tutaj ofiarą jest moja psychika-zaśmiałam się.
Cole?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz