piątek, 3 stycznia 2014

Od Octavii CD Jace'a

Tris i Isabel kiwnęły głowami.
-Chodźcie do mojego auta.-powiedziałam. Wsiedliśmy wszyscy i już po chwili jechaliśmy z dużą prędkością w stronę lecznicy. Nie minęło 15 minut i już wchodziliśmy do lecznicy, gdzie powitała nas młoda pani weterynarz.
-My w sprawie konia.-powiedziałam.
-Jesteś właścicielką?-spytała.
-Tak. Co z nim?
-Stracił dużo krwi, ale nie ma poszarpanych ścięgien, nerwów ani mięśni.-powiedziała. Odetchnęłam z ulgą.-Niestety ma porozrywane dużo skóry, trzeba będzie to szyć. Potrzebna będzie narkoza. Zgadzasz się?
-To konieczne?
-W przypadku tak dużych ran - tak.
-Dobrze, niech będzie.-powiedziałam. Weterynarz kiwnęła głową i zapisała wyciągnęła jakiś świstek z biurka, kazał mi się podpisać, a ja zrobiłam to.
Jace, Tris? Is?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz