-Myślałem, że to ja będę kierował
-Bóg Cie opuścił?-Spojrzała na mnie jak na nienormalnego- Nie ufam Ci na tyle-uśmiechnęła się -Ale...-Nie dała mi dokończyć -Spoko, tylko żartowałam, przecież jest Twój-mówiąc zwolniła mi miejsce -Już się przestraszyłem. Nie to, że w Ciebie nie wierzę ale nie lubię pożyczać komuś motoru-Wsiadłem i odpaliłem silnik -Zobaczysz jeszcze kiedyś Cie przekonam, żebyś dał mi się nim przejechać- Była bardzo pewna siebie -Lepiej się mocno trzymaj, bo ja nie przestrzegam za bardzo zasad ruchu drogowego -To ma być groźba? -Ostrzeżenie- Ruszyliśmy. Specjalnie pojechałem polną drogą, jest ładniej, żadnej policji i lepsza zabawa. Kiedy wjechałem na dołek dziewczyna złapała mnie w pasie, bojąc się, że spadnie. Jechaliśmy tak już aż do centrum. Zatrzymaliśmy się na parkingu i zdjeliśmy kaski. -No to, gdzie najpierw idziemy?- Dałem jej pierwszeństwo wyboru < Taylor?> | |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz