-Nie wyjdę póki tego nie wyjaśnimy do końca.
-A co tu wyjaśniać? To jej wina i tyle!-oburzyła się.
-Nie wiem, czy wiesz o tym, ale w każdym pokoju są zainstalowane przeze mnie kamery. Są od dawna, od przejęcia rancha przeze mnie. Mogę w każdym momencie zobaczyć nagrania z ostatniego tygodnia. A poza tym, jeśli tak Ashley Ci nie pasuje mogę ją przenieść gdzieś indziej. Szanuję to że byłaś pierwsza więc przenoszę ją, a nie Ciebie.
-Kamery? Lubisz podglądać ludzi?-powiedziała jakoś dziwnie.
-Nie. Nie oglądam nagrań codziennie. Po prostu wtedy kiedy chodzi o coś ważnego. Na przykład dzisiaj. I możesz nie wierzyć, ale obejrzałam sobie takie jedno nagranie. I zgadnij kto tam był. Masz więc coś do powiedzenia?
Dotąd tylko przyglądająca się nam Ashley nagle się odezwała
-Wiedziałam że to ty zrobiłaś!
-Spokojnie. Jednak Patrishia nie działała sama. Ktoś jej w tym pomógł. Patrishio? Wiesz może kto to był?-zapytałam.
Tris?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz