-Jasne. Może tak być. Albo mam pomysł. Ty pójdziesz po swoje zakupy ja po swoje. Spotkamy się przed sklepem. Okey?
-Spoko.
*** Po zakupach ***
-No gdzie on jest?-powiedziałam do siebie. Po chwili wyszedł z drzwi sklepu.
-Hej Taylor!
-No wreszcie! Gdzieś ty łaziłeś?! Nawet ja po sklepie tyle nie chodzę!
-Co? Jejku nie denerwuj się!
-Jedziemy do domu!
-A nie chcesz jeszcze zajść na kawę lub coś?
-W sumie dobry pomysł. Chodź.
*** Po powrocie do domu ***
-Dzięki za wspaniały dzień, Carter - przytuliłam go.
Carter?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz