sobota, 2 listopada 2013

Od Patrishi - Do Katy

Z samego ranka podjęłam decyzję. Pobiegłam szukać Katy. Znalazłam ją, gdy wychodziła z łazienki.
-Hey Patrishia! - zawołała cicho, ponieważ niektórzy jeszcze spali
-Hey Katy - odpowiedziałam bez entuzjazmu
-Co się stało - spytała, przyglądając mi się zmrużonymi oczyma
-Wyjeżdżam. Nie wiem na jak długo. - oznajmiłam
-Ale czemu?! - zawołała, zapominając o zachowaniu ciszy
-Kilka dni temu dostałam wiadomość od siostry, że moja pierwsza klacz umarła. Była głównym środkiem dochodów naszej stadniny. Oprócz spadku po rodzicach. Muszę tam pojechać, uregulować sprawy i dopilnować, by nie popaść w bankructwo - powiedziałam powoli
-A zawody?! Są już za kilka dni! Tak długo do nich trenowałaś! - krzyknęła
-Katy, ciszej! - upomniałam ją - Trudno, zawodów będzie wiele. Chce się Ciebie zapytać, czy zaopiekujesz się Kamą. Nie będzie mnie około tydzień, max. dwa. Proszę.
-...
< Katy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz