Długo przyglądałem się Arni. Jej koń nieżle skakał, w przeciwieństwie do Scarlet. Pomyślałem, że mogłaby trochę poskakać. Klacz pokonała stacjonatę kilka razy po czym przeszliśmy do ujeżdżania. Najpierw galop zebrany, nieruchomość i cofanie. Potem ciąg, kilka piruetów wreszcie pasaż i piaff, czyli ulubiona figura Scarlet. Po krótkim treningu zeskoczyłem z klaczy. Znowu spojrzałem na Arni i jej siwego ogiera.
< Arni?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz