Usłyszałem strzały. Po kilku minutach dziewczyna wróciła niosąc na rękach wilczycę.
-Dzięki za uratowanie Bliss- powiedziałem.
-Nie ma sprawy- odparła nieznajoma.
No właśnie, nieznajoma. Jednak jestem idiotą.
-Tak właściwie to mam na imię Cole- dodałem.
Patrishia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz