-Ładnie śpiewasz.- powiedziałem prosto z mostu.
Dziewczyna spojrzała na mnie jak gdyby chciała mnie zabić. Obejrzałem się prez ramię. Zobaczyłem Corra stojącego w rzece całkowicie nieruchomo, jednak nigdzie nie było Bliss. Przez głowę przebiegła mi myśl, że mogła spotkać wilczycę tej dziewczyny. -Jeśli naprawdę ci przeszkadzam to mogę iść.- zaproponowałem.- Bliss! Idziemy! Patrishia? |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz